sobota, 29 września 2012

#1 Zayn

„ „Przyjaciółka One Direction” mówiono. Tak… To była prawda. Przyjaźniłaś się z nimi od początków ich kariery. W X-FACTOR’rze, byłaś stażystką przy stylizacji. Proponowałaś stroje dla młodszych uczestników. W ten sposób ich poznałaś. Gdy zajęli 3. miejsce i tak zaczęli światową karierę. Byłaś pomocnicą ich nowej stylistki Lou. Zawsze podczas przymiarek wygłupialiście się, droczyliście, robiliście sobie żarty. To wtedy byliście 6 najlepszych przyjaciół. Te czasy minęły bezpowrotnie… Zakochałaś się w Zayn’ie. To było silniejsze, nie panowałaś nad tym. Rumieńce w jego towarzystwie, motylki w brzuchu, drżenie rąk, szybsze bicie serca. Nikt o tym nie wiedział. Było ci z tym trudno.


Kolejne dni. Wychodzicie na imprezę. Wszystko idzie świetnie. Bawicie się, jak typowa młodzisz. Drinki, papierosy, nowe „dupy”. Podczas szalonego tańca z nowopoznanym chłopakiem czujesz szarpnięcie. W jednej chwili znajdujesz się w objęciach Malik’a.

-Chodź, teraz moja kolej – szepnął.
Posłuchałaś. Skakaliście w rytm piosenki, kiedy DJ postanowił zwolnić. Twoje policzki zalały wielkie rumieńce. Podłoga zdawała ci się ciekawsza, byleby nie patrzeć w jego oczy. Ten zaśmiał się tylko. Uniósł twój podbródek i zapytał:
-Zastanawiałem się, kiedy w końcu mi powiesz… - musnął twój gorący policzek – Ja też cię kocham…
Nie chwiał się, oczu mu się nie zamykały, nie był pijany, jak sądziłaś. Popatrzyłaś na niego pytająco, a on odpowiedział ci czułym pocałunkiem. Ta noc była najlepsza w twoim życiu.”


8 lat później Zayn otwiera drzwi z wielkim uśmiechem.
-Co tu się dzieje?! – mruknął i zamykał już drzwi.
Nikogo nie było. Z wielkiej gwiazdy ktoś robi sobie jaja? Usłyszał tylko oburzone, dziecięce
-Eeej!
Rozejrzał się uważnie i spojrzał w dół. Mała dziewczynka patrzyła na przystojnego mężczyznę z lekkim zarostem i idealnie ułożonymi włosami. Wielkie, brąz oczka wierciły w nim dziurę.
-Nie chcę ciastek – skomentował.
-Ale… - zaczęła dziewczynka, jednak Malik nie pozwolił jej dokończyć.
-Gazet i ulotek także nie potrzebuję – mruknął.
-Ja nic nie sprzedaję!
-Już wiem, chcesz autograf!
Dziewczynka spojrzała na niego pytająco i z wielkim uśmiechem wbiegła do jego nowoczesnego mieszkania. Mulat szybko zamknął drzwi i pobiegł za owym dzieckiem.
-Kim jesteś?! – krzyknął.
-Twoją córką – usiadła na miękkiej kanapie – Jestem [I. D.]
Malik stał, jak osłupiały. Od razu wykręcił numer do Paul’a, menagera jego zespołu.
-Mogę przyprowadzić tu każde dziecko i kazać mu tak powiedzieć – prychnął.
-Ale to ma trochę sensu… - Zayn zaczął się zastanawiać.
-Czy ja o czymś nie wiem?
-Pamiętasz [T. I.]?
-No oczywiście! Kto by jej nie pamiętał?
-No więc… My kiedyś ten teges… I…
-Ile lat temu to mogło być? – zapytał, a na jego twarzy zagościł niepokój.
-8/9 może…
-Ile masz lat? – wypalił menager do dziewczynki.
-8 – odparła od razu, przysłuchując się rozmowie.
Ukazała swoje ząbki z małą szparką po środku w szerokim uśmiechu, a Paul walnął facepalm’a. Zayn’owi miękło serce. Ona była urocza.
-Jesteśmy podobni? – zapytał i podszedł do niej.
Chłopak uśmiechnął się, a [I. D.] odgapiła od niego ruch. Wyglądali niesamowicie podobnie! Brąz oczy, ciemna karnacja, ciemne włosy.
-Gdzie twoja mama? – wtrącił się menager.
Ona zmieszała się. Chwilę myślała nad odpowiedzią.
-Chciała, żebym cię poznała – zwróciła się w stronę swego taty.
-Gdzie mieszkacie? – nie dawał za wygraną.
-W San Francisco.
-Tam się wyprowadziłyście?! – zapytał Zayn.
-Tak, mieszkamy tam – posmutniała, jednak niezauważalnie.
Spędzili ze sobą cały dzień. Zayn nie był przystosowany do bycia ojcem. Na imprezę wziął ją ze sobą, bo nie wiedział, co z nią zrobić. Zbierał same pochwały, gadał, pił… Wracając swoim BMW śpiewał, jak potłuczony. Spojrzał na siedzenie obok…
-[I. D.]!!!
Nabrał ostrego skrętu i z prędkością światła znów zjawił się w klubie.
-Tato? Tato! – wołała w klubie.
Przeciskała się pomiędzy ludźmi. Przy wyjściu złapali ją fotoreporterzy. Na szczęście Zayn przyjechał w samą porę.
-Zostawcie ją!!! – warknął i przywalił temu, który ją popchnął.

Na drugi dzień chłopcy i Paul byli u niego w mieszkaniu z gazetą. Na pierwszej stronie widniało zdjęcie rozwścieczonego Mulat’a. Dziewczynka siedziała przy stole w kuchni i zawzięcie bawiła się w małą krawcową.
-Co tam robisz? – zagadał do niej Louis.
-Szyję ubranka dla lalki – wskazała na malutką Babyborn leżącą na blacie.
Już po chwili chłopcy bawili się razem z nią, a Zayn i Paul ostro się o nią kłócili.


-Buu! – następnego dnia dziewczynka powitała go w stroju baletnicy.

Nowy tata przeciągnął się na kanapie, a jego kości i stawy zaczęły wydawać nieprzyjemne dźwięki.
-Boris?! – mulat zdziwił się na widok psa w spódniczce.
-Chcę chodzić na balet – odezwała się [I. D.]
-Co? Ja nie mam czasu – zawiesiła na nim swoje wielkie, błyszczące oczka – Jestem gwiazdą, a nie niańką!
Po chwili stali już w sali z wielkimi lustrami. Ten przejrzał się w jednym z nich i uśmiechnął na swój widok.
-Przepraszam, mogę w czymś pomóc? – młoda instruktorka przerwała mu podziwianie swojego odbicia.
-Chciałbym zapisać ją na balet.
-Przepraszam, ale egzaminy wstępne były 2 miesiące temu. Dowidzenia!
Odwróciła się na pięcie. Oboje zatrzymali swój wzrok na [I. D.] na pięknie kręcącą piruety.
-Dobrze – dała za wygraną – Mamy siedzą tam – z ironicznym uśmiechem wskazała na czerwoną sofę.


Kolejnego dnia Zayn nie odebrał jej z treningu. Rozwścieczona nauczycielka przyprowadziła ją za rękę do studia nagraniowego. Chłopcy od razu porwali małą w ramiona, a kobieta zbeształa mulata. Tego samego wieczoru zadzwonił telefon.
-Musisz się schować! – krzyknął i zaczął zbierać jej rzeczy.
Dziewczynka nie zrozumiała, o co mu chodzi. Po chwili do drzwi dobijała się jakaś osoba.
-Witam! – przywitała się, gdy chłopak wybierał buty.
-Kim jesteś?! – zawołała blondynka.
-[I. D.], jego córka. Miło mi! – uśmiechnęła się.
-Zayn ma córkę?!
-I żonę, nie wiedziała pani?
Nie otrzymała odpowiedzi. Kobieta wyszła trzaskając drzwiami.
-Co ty zrobiłaś?!
-Kim była ta kobieta? Dla takich zostawiłeś mamę?!
-Nie ja ją, tylko ona mnie!
-Ona mówiła co innego! - krzyczała
-Jesteś uparta, tak jak ona! Masz kręcone włosy, tak jak ona! Te wielkie oczy, którymi przewracasz, jak coś ci się nie podoba, takie jak ona ma! Chęć rządzenia mną i manipulowania, tak jak ona!
-Ty nic nie rozumiesz!!!
-Czego nie rozumiem? – zdezorientowany patrzył na zdenerwowaną osóbkę.
Ta tylko krzyknęła ze złości i zamknęła się w pokoju. Jej twarz zalało morze łez. Po chwili usłyszała dźwięki gitary i głos taty.
-I'll lift you up, I'll never stop
You know I'll take you to another world
I'll build you up, I'll never stop
You know I'll take you to another world.

Boris z kokardką na szyi podbiegł do nauczycielki baletu. Na liście, który napisał Zayn z córeczką zaprosili ją na obiad. W zwyczajnej restauracji fast-food’owej.
-Jeszcze kilka dni i koncert.-Niedługo muszę wracać…
-Ale mama wysłała cię na miesiąc.
-Muszę być przed nią.
-To ona cię nie odbierze?!
Dziewczynka wzięła kęs sałatki.
-Czy ona wie, że tu jesteś?! – dopytywał, a ona pokręciła przecząco głową.
Gdy on darł się na nią, dziewczynka zaczęła kaszleć i puchnąć.
-Nie udawaj!
-Ona nie udaje! – krzyknęła instruktorka.
-Jesteś na coś uczulona?
-Na orzechy… - wydusiła z trudem.
-Gdzie najbliższy szpital?!
-Róg 9, idę po samochód – odezwała się choreografka.
Zayn wziął małą na ręce i biegł kilka ulic. Miasto zakorkowane. Przeciskał się między samochodami. Biegł niezmordowanie, byleby wszystko było dobrze. W szpitalu wzięli ją na nosze, a jedna z pielęgniarek przytrzymała go. Krzyczał z rozpaczy nad 8-letnią córką. Łzy cisnęły mu się do oczu. Po chwili spływały swobodnie po policzkach. Zebrali się wszyscy członkowie 1D, menager i choreografka. Z małą wszystko dobrze.
-Zayn! – ryknął kobiecy głos.
To była twoja siostra. Przybyła do szpitala, po obejrzeniu zdjęć.
-[I. S.]?! Co tu robisz?
-Wszędzie są gazety z jej zdjęciem, porwałeś ją!
-Co?! Ja nawet nie wiedziałem, że [T. I.] nic nie wie o jej przyjeździe.
-[T. I.]?
Zayn wyglądał na zdezorientowanego.
-[I. D.] ci nie powiedziała? [T. I.] nie żyje…
Oczy mulata zeszkliły się. Poczuł wsparcie przyjaciół, którzy go przytulili. Upadł na kolana i głośno krzyknął twoje imię. Wszedł do Sali, w której leżała wasza córka. Tak, wasza. Wyjechałaś zaraz po tym, jak się dowiedziałaś o swojej ciąży. Nie chciałaś niszczyć mu życia, przecież zależało ci na jego szczęściu. Kariera stała przed nim otworem, nie miałaś serca tego psuć. Rok temu miałaś wypadek. Zginęłaś na miejscu. [I. D.] chciała odnaleźć ojca, o którym opowiadałać jej historie na dobranoc.
-Przepraszam… - szepnął i pogłaskał jej loki.
-Zayn, ja chcę ją zabrać.
-Co?! – wstał gwałtownie i skierował się do twojej siostry.
-Nie dorosłeś do ojcostwa.
-Zajmowałem się nią przez miesiąc!
-I do czego to doprowadziło?!
-Słuchaj, straciłem 8 lat! Na więcej nie pozwolę…


~*~

Natchnęło mnie na imagina... Macie, takiego o Zayn'ie. Wczoraj oglądałam podobny film i zerżnełam po części fabułę :D Mam nadzieję, że się nie gniewacie? ;> Następny rozdział, jak będzie więcej komentarzy. Dziwne, bo whcodzi sporo osób, a tak mało komentujecie -,- Imagin dedykowany mojej best friend z ławki @zaynisiax3 , która kocha Zayn'a :D Ja+ona=debilizm do kwadratu, jak to napisał ktoś na twitter'rze :D Jeśli chcecie imaginy z dedykiem to piszcie xd. I mówcie z kim! :)
Buziakiii!
Natt.

4 komentarze:

  1. Też oglądałam! I też mi siebpodobal :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzooooooooooooo fajny, trochę podobny do "Tylko mnie kochaj" czy jakoś tak ;) ja bym chciała z Haroldem. Wiem, że jestem "anonimowa" ale to.przez to, że straciłam hasła do różnych kont :/ więc na tt jestem @ marysia_lawecka ;)

    Kocham.Mary <3

    OdpowiedzUsuń