Jeśli ktoś nas zobaczył i zrobił nam zdjęcie, to byłabym
nieżywa! Nawet nie chcę myśleć, jaka awantura by z tego wynikła.
-Teraz smarkulo wejdziesz zapłakana do sali i wszystko wam
się upiecze! – warknął oskarżony.
-Nawet nie waż się mówić do niej takim tonem, gnoju! –
wyrwał się Niall.
Niestety facet wszystko zrozumiał z angielskiego i zaczęła
się kłótnia.
-Uspokój się! – próbowałyśmy przekrzyczeć jedna drugą z
obrońcą tego typa.
Do akcji wkroczyła ochrona. Wściekły Niall odszedł ze mną
kawałek i znów przytulił.
-Co to miało być?!
-Nikt nie będzie cię obrażał – gładził mnie po ułożonych
włosach.
-Dziękuję ci – szepnęłam w jego koszulę – I przepraszam…
-Za co? – uniósł mój podbródek.
-Za to, że pobrudziłam ci ubranie.
Spojrzał na makijaż pokrywający jego koszulę i wydał z
siebie melodyjny śmiech.
-Nic się nie stało – spojrzał mi w oczy.
-Sprawa ******* ****** oskarżonego o zabójstwo! – dało się
usłyszeć z korytarza.
Otarłam ostatnie łzy i zaczerpnęłam powietrza do płuc.
-No to idę – westchnęłam.
-Wszystko będzie dobrze – uśmiechnął się.
Podziwiałam go za to, że wiecznie był dobrej myśli. Nic go
nie zrażało, zawsze był wesoły. Od natłoku myśli nie wiedząc, co robię
pocałowałam go. Tak, jak nigdy. Gdy się odsunęłam na jego twarzy zagościł
wielki banan. Nie wiedzieć czemu, nie żałowałam tego. Było przyjemnie. Czułam
się bezpiecznie w jego ramionach. Niezręczność też już minęła. Zaśmiałam się i
pobiegłam na salę sądową. Nie musiałam czekać na zewnątrz. Mogłam siedzieć na sali.
Tak więc zajęłam swoje miejsce i przysłuchiwałam się zeznaniom tego chama. Nie
mogłam tego znieść. On obrażał mnie oraz Martę! Jednak został za to ukarany
grzywną. Niecenzuralne słowa niech sobie w dupę wsadzi i nie używa ich w kierunku
mojej zmarłej przyjaciółki. Od wypadku nie wierzyłam, że ona umarła. Zawsze
miałam nadzieję, że wparuje do mnie do domu, zaśmieje się, walnie na kanapę i
zapyta jaki film będziemy dziś oglądać. Zawsze tak było. Podczas wspólnej nauki
lub nocowań zachowywała się swobodnie. Nie utrzymywała powagi. Zdaję mi się, że
kiedyś taka nie była… Kujonica z czarnymi okularami na nosie. Wiecznie w
pierwszej ławce. W podstawówce nie przepadałyśmy za sobą. Wieczne kłótnie,
przezwiska. Potem zbliżyło nas coś do siebie. Stałyśmy się dla siebie milsze.
Nim się zorientowałam siedziałyśmy w jednej ławce i plotkowałyśmy o chłopakach.
Zbieg okoliczności nas połączył. Mimo tego byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami.
Stałyśmy się siostrami… Największą radość przyniosła nam wiadomość o mojej
przeprowadzce do domu obok. Razem spóźniałyśmy się do szkoły chadzając tą samą
drogą. Sądzę, że nigdy nie będę uważała ją za zmarłą. Ona była, jest i zawsze
będzie przy mnie. Ale trzeba było wracać do świata realnego. W końcu przyszła
moja kolej. Imię, nazwisko, wiek, zawód, rodzice i w końcu doszło do mówienia o
tamtym dniu.
-Proszę opowiedzieć… Co się stało 27 czerwca 2012 r.?
Pani w ciemnych, krótkich włosach, która była sędzią
patrzyła na mnie wyczekująco, tak jak i cała sala.
-No więc… - zaczęłam – Razem z dziewczynami postanowiłyśmy
jechać nad jezioro. To był weekend, ostatni przed wakacjami, więc było ciepło.
Paula i Wika już tam czekały, a ja i Marta miałyśmy jechać po zakupy.
-Przepraszam, jeśli mogę – przerwał obrońca, na co sędzia
skinęła głową.
-Ile masz lat? – zapytała.
-16 – odparłam.
-A twoja przyjaciółka?
-Także 16.
-Więc skąd miałyście prawo jazdy? – uniosła brew, co mnie
nie zraziło.
-Ja także mam prawko. Zrobiłyśmy we wakacje, gdy byłyśmy w
USA. Nie jest to niedozwolone, mogę pani nawet pokazać – wyciągnęłam z dumą
moje prawo jazdy z całkiem niezłym zdjęciem.
Zamknęła się, co mnie usatysfakcjonowało. Zeznania szły
dalej. Mówiłam wszystko po kolei.
-Proszę powiedzieć, co robiła pani na autostradzie?
-Jak zwykle śpiewałam i śmiałam się razem z Martą.
-Sądzę, że nie tylko.
-Co ma pani na myśli?
-Ci, którzy zatrzymali się, twierdzili, że dwie rozbawione
nastolatki wariowały i tworzyły niebezpieczeństwo na drodze.
-Bzdura – wzdrygnęłam się.
-To prawda! – wyrwał się oskarżony i od razu przeprosił sędzię.
-Śpiewałam i śmiałam się! – broniłam się.
W sumie to nie do końca, bo inni kierowcy mieli rację.
Wygłupiałam się, ale nie mogłam się do tego przyznać! Poszłabym do więzienia!
-Proszę o kolejnego świadka – zwróciła się do sędzi kobieta
broniąca tego typa.
Osoba, a właściwie kobieta potwierdziła zeznania. Że
siedziałam na oparciu i krzyczałam niezrozumiane słowa, które zagłuszał jazgot
muzyki. Miałam przerąbane… Ponownie wezwano mnie do barierki. Przyznałam się,
ale i tak prawo było po mojej stronie. Po przerwie wyczekiwałam na wyrok. Ręce
trzęsły mi się, gdy sędzia wraz ze swoją świtą weszła do sali. Myślałam tylko
„OMG! OMG!” Wyszłam z ulgą. Gdy blondynek zobaczył mój uśmiech sam się
wyszczerzył i porwał mnie w objęcia. Otarłam ostatnie łzy i próbowałam
powiedzieć coś ze spokojem.
-Wszystko dobrze – udało mi się.
-Widzisz? Mówiłem – ucałował mój rumiany policzek –
Zapraszam cię na kawę! – uśmiechnął się.
-Nie, bo nas zobaczą! Jedziemy do domu i zamówimy pizzę.
Może być?
-No nie wieem… - wskazał na swój rumiany policzek.
Cmoknęłam go i chwyciłam pod ramię. Czułam się przy nim tak,
jak przy Harry’m. Z jednej strony było niesamowite być ważną dla Horana. Z
drugiej strony, byłam niesamowicie na siebie wściekła. Przecież kochałam także
Hazzę!
-To przez ciebie! – krzyczał w korytarzu oskarżony w
kajdankach.
Cieszyłam się z wyniku rozprawy. Nie zwróciłam na niego
najmniejszej uwagi i poszłam przed siebie. Wsiadłam do czarnego gip’a.
-Skąd ty go wytrzasnąłeś?! – dopiero zrozumiałam, że to nie
jego.
-Wypożyczyłem – uśmiechnął się i ruszył.
Upierałam się, że może ja bym poprowadziła, ale ten
uparciuch nie chciał, żebym się przemęczała.
-I tak ta rozprawa była wyczerpująca – mówił.
Oparłam się wygodnie i zaczęłam zasypiać, gdy myślał, jaki
film możemy dziś obejrzeć.
~*~
No i jak Wam się podoba rozdział misiaczki? :D Zebraliście tyłeczki i w 2 dni 16 komentarzy!!! #kochamwas :') Ja właśnie świętuję, gdyż rodzice nauczyli się zamykać drzwi od mojego pokoju haha :D #libacjaa xd. A teraz spadam, bo jutro spr. z geografii ;ooooo
Buziakiii!
Natt.
rozdział super . tylko proszę niech nati zostanie z harrym
OdpowiedzUsuńJeeezu a iu mnie własnie sie wwwiadówka zacznie za 4 minuty.. przerąbane.. no świetny ten rozdział, czekam na kolejny! <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńświatny rozdział, ale proszę niech ona będzie z Hazzą
OdpowiedzUsuńTak ! Ja też chciałabym, aby ona była z Hazzą :) Super rozdział zresztą jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńmożesz napisać imagin z Harrym taki dobry a nie że się nienawidzicie albo ktoś umiera . proszę
OdpowiedzUsuńjasne :) x
Usuńdzięki http://data.whicdn.com/images/42751642/type2-300x234_large.jpg
Usuńboskie <3 czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńa i mogę być informowana na tt?
@Gabrysia_xxx
proszę napisz coś
OdpowiedzUsuńboskieee <3 czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńdaleeeej!! ♥
OdpowiedzUsuńkocham twój blog!! ♥
OdpowiedzUsuń