piątek, 5 października 2012

Chapter 12.


18 lipca 2012 r.
Jak co dzień odwiedzili nas chłopcy, tym razem jednak ze swoimi dziewczynami. Zdziwiła mnie jedna rzecz. Przyszedł z nimi Harry! Tylko on był singlem, no i ja. „Nie wyjdę do nich przecież w piżamie” przypomniałam, więc umyłam się, przebrałam (LOOK), rozczesałam włosy i lekko pomalowałam. W między czasie mama wołała mnie na kolację 4 razy. Dopiero gdy skończyłam się szykować wyszłam ze swojej dziupli. Uśmiechnęłam się promiennie do wszystkich chociaż na jego widok miałam ochotę zanurzyć głowę w poduszce i zawyć. No ewentualnie mogłoby być ramię jednej z mojej przyjaciółek, lecz to było na razie nierealne. Została poduszka. „Natie, trochę godności!” upomniałam się.
-Wy jeszcze nie zdążyłyście się poznać – zaczął Paul – To jest Eleanor, Danielle, Perrie oraz Demi – wskazał na każdą po kolei.
-Cześć, jestem Natalie, ale mówcie mi Natie – obdarzyłam każdą promiennym uśmiechem.
Cały czas czułam na sobie wzrok Harry’ego. Jego spojrzenie przeszywało mnie na wskroś, aż dostałam gęsiej skórki.
-Natie, pomóż mi w kuchni – poprosiła mama z kuchni.
-Co mam zrobić?
-Zanieś to na stół i połóż każdemu dodatkową serwetkę.
Rozłożyłam półmiski na stole. Serwetki złożyłam w kształt łabędzia. Zajęłam miejsce koło mamy. Po środku stołu siedział Paul. Mama po jego lewej, dalej ja, Niall, Demi, Zayn, Perrie, Lou, Eleanor, Liam, Danielle i Hazza. Czyli wszystkie miejsca zajęte. Teraz już wiedziałam, dlaczego kupili stół na 12 osób. Gdyby się ścisnąć, to zmieściłoby się więcej. Nalałam sobie soku pomarańczowego i zabrałam się za rybę. Uwielbiałam, gdy mama robiła łososia ze szpinakiem w domu. To było jedno z nielicznych dań, które jadłam. Oczywiście w stronę mojej rodzicielki cały czas leciały pochwały. A szczególnie od Niall’a. Ogólnie to się nie dziwiłam, bo gdy posiada się 5-gwiazdkową restaurację, to nie można gotować źle. Dziewczyny cieszyły się, że Paul i mama się zaręczyli.
-W końcu ile można być razem bez ślubu? – pytała Perrie.
Mama wyjechała z Polski, gdy miałam 14 lat. Tam zaczęła prowadzić restaurację. W ciągu niespełna dwóch lat uzyskała 4 gwiazdki. Piątą zdobyła 2 miesiące temu. One Direction wyprawiało przyjęcie i zrobili je w knajpie mamy. Tak poznała Paul’a. Siedziałam cicho i przysłuchiwałam się rozmowie. Harry zerkał na mnie znad talerza. Nie wiedziałam, jak się zachować po naszej wczorajszej rozmowie. Później rozmowa dotyczyła mnie.
-Która teraz klasa? – zapytała Dan.
-1 liceum.
-A wiesz już, co będziesz chciała robić w przyszłości? – dołączyła się Demi.
-Zastanawiałam się, ale nie mam pojęcia.
-Przecież od zawsze mówiłaś, że zostaniesz artystką– wepchnęła się mama.
„Dzięki mamo!” prychnęłam w głowie. Teraz pewnie będą uważali, że jestem dziecinna.
-Serio? – spytał Zayn.
Kiwnęłam niechętnie głową.
-To super! Jak chcesz, to mogę udzielić ci lekcji rysunku – zaoferował się za co dostał kuksańca w bok od Perrie.
-Nie dzięki… - odpowiedziałam widząc jej reakcję.
Zayn tylko posłał jej ostre spojrzenie. Oparła się o krzesło z rękami założonymi na piersiach.
-Ażeby oczy ci się nie zamknęły od tej warstwy tuszu - warknęłam cicho.
Niestety blondyn siedzący obok mnie to usłyszał. Ale zamiast mnie ochrzanić dostał głupawki. Zaczął się śmiać. Nikt nie wiedział o co chodzi. Spojrzał na mnie, a w jego czekoladowych oczach dostrzegłam wyraz uznania.
-Pokażesz mi swoje prace? – przypomniał mulat.
-Wiszą na ścianie – odpowiedziałam.
-Co?!
Wstał i podszedł do obrazów wiszących w całej jadalni.
-To naprawdę twoje? – dopytywał się.
-Taa…
-Boże, one są świetne! – krzyknął.
Nie odezwałam się. Patrzyłam się tępo w ścianę.
-Trzeba je dać gdzieś na konkurs lub wystawę – „kłamie” pomyślałam – Nie możesz zaprzepaścić takiego talentu – namawiał dalej.
-To tylko hobby – odpowiedziałam – Z malarstwa się nie utrzymam.
-A co chciałabyś robić? – wtrącił się Louis.
-Jeszcze mam czas do namysłu – powiedziałam wkładając widelec z kawałkiem ryby do ust.
Po głowie błądziły mi różne myśli. Najgłośniejsza to „Kocham Harry’ego”, którą próbowałam stłumić.
-Ale wiem, że nie nadaję się do życia w cieniu. Showbiznes to na pewno coś dla mnie – dodałam z przekonaniem.
Od dziecka tak mówiłam i dalej twierdzę, że moim powołaniem jest bycie sławną. Czasem cieszę się ze swojej gadatliwości, choć czasem mogłabym przystopować. „Po co ja im to w ogóle powiedziałam? Teraz pomyślą, że jestem jakąś desperatką” wrzeszczałam na siebie. Po kolacji przeszliśmy do salonu. Przyszła pora na deser. Gdy Niall to usłyszał uparł się, żeby mi pomóc. Właśnie posługiwałam się bitą śmietaną w sprayu, kiedy chłopak odsunął talerz i położył tam swoje usta. Zaczęłam się śmiać, ale dalej naciskałam. Szczęśliwy z buzią pełnej bitej śmietany zaniósł wszystko na stół. „Czy ja muszę się narażać im dziewczynom?” pytałam się, gdy zobaczyłam mordercze spojrzenie Demi.
-Resztę przyniosę sama – zwróciłam się do Niall’a.
Gdy wszystko było gotowe usiadłam gdzieś z boku. Nawet nie słuchałam o czym mówią. Jak o coś mnie pytali tylko potakiwałam, nawet nie wiedząc o co chodzi. Po kilku godzinach bezsensownego gadania mogłam wrócić do swojej nory. „Dzięki ci dobra kobieto!” zwróciłam się w myślach do mamy, gdy powiedziała, że jest późno i muszę iść spać. Nawet ironiczne uśmieszki na ich twarzach nie zwróciły mojej uwagi.
-No to pa! – pożegnałam się i pobiegłam do pokoju.

~*~

Na wstępie chcę przeprosić za takie przedstawienie mojego stosunku do Demi i Perrie. Nie mam nic do nich i w opowiadaniu nasze stosunki ulegną zmianie, ale na razie jest tak jak jest. No to rozdział 12! Już nie mogę doczekać się 13, bo on wydaje mi się najfajniejszy z tych, które napisałam... Nie licząc końca! Bo przy epilogu się nawet popłakałam :") Chciałam Wam się pochwalić, że poprawiłam 3 z infy na 5 :D haha Już umiem robić stronę internetową! #brawoMła xd. Zaczęłam stosować cudowną dietę. Moja koleżanka z klasy jest po niej straaaasznie szczupła O.o 7kg w tydzień. Tak więc zdrowy tryb życia od dziś, bo wybieram się na kilkugodzinne bieganie z koleżanką. :D Teraz zbieram siły na dzisiejszy maraton! haha :D Przy okazji poprawię kondycję i czas na 60m :D hahaha xd. Następny rozdział przy 10 komentarzach! :) x
Buziakiii!
Natt.

13 komentarzy:

  1. o.o jestem pierwsza ;D
    no to rozdzial świetny ;)
    i marzę, aby Natie byla z Niallerem *.*
    ucz się dobrze, ale nie zaniedbój bloga
    (taka mala rada) xd
    Buziaczek :***

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział dodaj jak najszybciej następny!

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny! dodaj szybko nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdzial jak zawsze swietny :D
    mam nadzieje że Natie będzie z Hazzą

    OdpowiedzUsuń
  5. ale super nie mogę się doczekac następnego

    OdpowiedzUsuń
  6. dodaj szybko następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zrób jakiś zwrot akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ten blog jest super i to opowiadanie też dodaj następny rozdział tylko szybko ;D :p

    OdpowiedzUsuń
  10. zajebisty rozdział czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. zaaajebistyy ! nie moge sie juz doczekać na następny ! :))

    OdpowiedzUsuń