19, 20 lipca 2012 r.
Paul wrócił z pracy dość późno. Mama w restauracji
organizowała przyjęcie, więc jej nie było. Palnął się na sofę.
-Ciężki dzień? – spytałam z kuchni.
-Nawet nie wiesz jak bardzo – jęknął – Mamy nagrywać
teledysk do „Moments”…
-Więc w czym problem?
-Nie mamy nawet pomysłu, a terminy nas gonią – zakrył twarz
poduszką.
-To kiepsko – przyznałam – A jak to mniej więcej ma
wyglądać?
-Scenografie robią zatrudnieni ludzie, ale chłopcy odrzucają
wszystkie propozycje. Czasem mam ochotę im coś zrobić – wyznał, a ja się
zaśmiałam.
-Mam coś w głowie, mogę?
-Jasne, mów.
-A więc – usiadłam z kubkiem herbaty naprzeciwko niego – To
opowiada o chłopaku, którego dziewczyna umiera, tak?
-No.
-Może zamieśćcie opis, jak do tego doszło, że umiera. Moja
idea jest taka: Zwrotki: dziewczyna wchodzi do klubu. Jej chłopak zabawia się z
inną itd. Każda część Harry’ego: chłopak siedzi w szpitalu przy ukochanej.
Kamera robi zbliżenie na jego twarz, po jego policzku spływa łza. Refren: ich
szczęśliwe wspomnienia, pierwszy pocałunek, blablabla… Zwrotka Zayn’a: ukazuje
wspomnienia. Przyjaciele grają w piłkę, pojawia się ona, pierwszy raz
blablabla. Zwrotki Liam’a, Niall’a, Louis’a, Harry’ego mogą być czarno-białe,
refren kolorowy, część Zayn’a sepia.
Wpatrywał się we mnie jak zahipnotyzowany. Myślał nad każdym
wypowiedzianym słowem. Gdy skończyłam jego usta rozszerzyły się w uśmiechu.
Klasnął w ręce.
-To jest genialne!!! – krzyknął, a w jego oczach pojawiły
się iskierki.
Miał masę zapału do pracy, ale chłopcy musieli zaakceptować
ten pomysł.
-Czekaj, dzwonię do chłopaków z dżungli.
-Nie! – wyrwałam się.
-Co? Czemu?
-Niech nie wiedzą, że to ja… Przygotuję plansze, a ty jutro
im pokażesz, jasne? Jak zaakceptują, to wtedy im powiesz.
-No dobrze – odparł.
Całą noc przygotowywałam plakaty. Paul musiał spóźnić się do
pracy, bo kończyłam ostatni obraz. Gdy oddałam mu teczkę szczęśliwy wyszedł z
domu.
-Masz – powiedział przy drzwiach.
-Weź je. Mam pieniądze – odpowiedziałam odpychając plik
banknotów.
Spojrzał na mnie z uznaniem i wyszedł. Skoro mama i Paul
wyszli to…
-Witaj łóżko! – krzyknęłam i rzuciłam się na mebel.
Prawie od razu zatonęłam we śnie po zarwanej nocy.
„Polska. Sylwester.
Mój dom. Do pokoju wpadły dziewczyny, wszystkie 3.
-No to zaczynamy
imprezę! – krzyknęła Wiki.
Po chwili wszystkie
szalałyśmy na środku pokoju, wyjmując z mojej garderoby piękne sukienki. W takt
muzyki przebrałyśmy się i przy okazji stłukłyśmy szampana. Przy kolejnej
piosence do pokoju wparowało całe One Direction! W garniturach! Każdy podszedł
do jednej z nas. Liam do Marty, Zayn do Wiktorii, Niall do Pauli, Harry do
mnie, a Lou? Louis zaczął tańczyć z Zosią, która wyszła z lustra. O północy
wszyscy narąbani w 4 dupy witaliśmy nowy rok”
Usłyszałam wiwaty, trąbki, gwizdki i krzyki. Właśnie obudzono
mnie z najlepszego snu EVER! „Zabiję!” krzyczałam w myślach. Do mojego pokoju
wbiegło 6 rozbrykanych facetów. W rękach mieli szampany i torby z TESCO. „Czy
ja nadal śnię?!” próbowałam ogarnąć sytuację.
-Wszyscy zaakceptowali twój pomysł! Jutro nagrywamy! –
cieszył się Paul.
-Myślałam, że trzeba pracować trochę dłużej nad tworzeniem
teledysku… - mówiłam półprzytomna.
-Tak, ale wszystko mieliśmy już gotowe. Ludzi, ubrania…
Wszystko! Brakowało pomysłu.
Nadal oszołomiona uśmiechnęłam się. Cała 6 siedziała
zadowolona na moim łóżku.
-Cieszę się, że pomogłam – oświadczyłam.
-Uratowałaś nam życie! – odezwał się Lou.
26 lipca 2012 r.
Teledysk był gotowy. Byłam zaszczycona tym, że zobaczyłam go
jako pierwsza Directionerka na świecie. Chłopcy mieli dziś wieczorem koncert.
Miał być wyjątkowy, bo na telebimie za nimi ukazany będzie teledysk.
Zazdroszczę wszystkim biletu na ten koncert, bo mama i Paul nie pozwolili mi
iść. „WHY?!” pytałam się, jednak nie znałam odpowiedzi. Od wczoraj wykłócałam
się z nimi o pozwolenie, ale nic nie wskórałam. Nawet nie chcieli powiedzieć
dlaczego. Już zamiast prezentu na jutrzejsze imieniny wolałam iść na ten
koncert… Chociaż prezentem też bym nie pogardziła.
-Natie, ubierz się ładnie, bo pójdziemy sobie razem do moich
znajomych – powiedziała mama.
-A Paul?
-On idzie na koncert.
-No świetnie! Mamoooooooo, ja chcę iść tam! Proszę! –
błagałam.
-Już nas umówiłam, więc nawet nie proś.
Ta… Mojej mamy nigdy o nic nie uprosiłam i zapewne nie
uproszę. Czemu ona jest taka uparta?! „Oł… To już wiem, po kim to mam”
pomyślałam.
-A gdzie pójdziemy z nimi? – zapytałam.
-Czemu pytasz? – mama spojrzała na mnie znad książki.
-No nie wiem w co się ubrać!
-To będzie taka mała impreza. Ale żadnych jeansów i trampek!
Moja mama, przeciwniczka spodni i wygodnego obuwia w lecie.
W garderobie wybrałam strój na dzisiejsze, nudne wyjście
(LOOK). Położyłam ubrania na łóżku i poszłam wziąć prysznic. Wysuszyłam i
wyprostowałam włosy, co jak dla mnie dziwne, bo jestem fanką loków. Na
powiekach narysowałam granatowe kreski eyeliner’em i nałożyłam trochę kremowego
cienia z brokatem. Jeszcze perfum i jestem gotowa. Spojrzałam ponuro na
zegarek. Koncert już się zaczął. „Nienawidzę swojego życia” szeptałam w duchu.
-Mamo, jestem gotowa!
-To dobrze, chodź.
Wsiadłyśmy do kabrioletu mamy. Obie mamy słabość do tego
typu aut. Nie włączałam radia, bo gdyby leciała piosenka 1D to nie dość, że
przypomniałby mi się wypadek, to jeszcze koncert, na który nie poszłam.
-Uśmiechnij się – odezwała się mama.
Wymusiłam uśmiech, który chwilę potem przerodził się w
wielkiego banana. Znajdowałyśmy się pod halą, gdzie odbywał się koncert.
Ochroniarz nas wpuścił. Miałyśmy miejsca na loży! Były tam także El i Dan,
które były w porządku oraz zazdrosne Demi z Perrie. Obserwowałam 1D z góry.
Wyglądali jak małpki. Ciągle skakali i biegali. Mama gdzieś znikła. Zauważyłam
ją przy wejściu na scenę. Rozmawiała z… Paul’em. Po „More Than This”, która
teraz leciała przestali śpiewać. Menager zawołał ich do siebie. Po chwili znów
wrócili na scenę.
-O.K. Wiemy teraz że przyszedł nasz gość specjalny! – zaczął
Louis.
-Ten koncert jest zadedykowany dla niej! – ciągnął Niall.
-W głowie tej dziewczyny zrodził się pomysł na nasz teledysk
do „Moments” – oczy dziewczyn zwróciły się ku mnie.
-Natie, ten koncert jest dla ciebie – krzyknął Zayn.
-Od ONE DIRECTION! – wydarli się wszyscy do swoich
mikrofonów.
„Nie płacz, nie płacz!” rozkazywałam sobie. Zaczęła się
piosenka „Na Na Na”. Harry zbiegł ze sceny i zniknął… Nadal słychać było jego
głos. Po chwili pojawił się obok mnie. Gdy śpiewał refren wziął moją rękę i
okręcił mnie dookoła, na co się zaśmiałam. Na chwilę zapomniałam o zerwaniu i
cieszyłam się życiem. Kiedy zaczął Zayn, loczek szepnął mi do ucha:
-Po koncercie musimy porozmawiać – po czym pocałował mnie w
policzek.
Dobrze, że na loży było przyciemnione światło, bo wszyscy
zobaczyliby jak czerwona stała się moja twarz. Koncert trwał dalej. Cały czas
świetnie się bawiłam, jak każda nastolatka. Nawet El i Dan do mnie dołączyły i
wygłupiałyśmy się razem, jakbyśmy znały się od wieków. Nie wiedziałam, że ze
starszymi też mogę się świetnie bawić. Tylko Perrie i Demi stały przy
balustradzie i z poważna miną oglądały występ. Gdy przyszła pora na teledysk
zamarłyśmy w bezruchu. Już go widziałam i nawet się popłakałam, ale i tak to
był długo wyczekiwany moment. „Jezu, zaraz umrę!” mówiłam sobie, ale to się nie
stało. W końcu nadeszła ta chwila! Wszystkie fanki zaczęły piszczeć, łącznie z
nami. Znów poleciały mi łzy, ale tym razem nie rozmazał mi się makijaż… Użyłam
wodoodpornych kosmetyków. Taa, wiem. Jestem przebiegła. Po premierze teledysku
koncert dobiegł końca. Chłopcy podziękowali fanom za ich wsparcie i poszli na
spotkanie z nimi. Nadszedł czas na rozmowę. „Czy na pewno tego chcę?” zadawałam
sobie pytanie. „Po co ja się w ogóle pytam?! Jasne, że chcę!” w końcu znalazłam
odpowiedź. Chodziłam w tą i z powrotem.
-Natalie? – usłyszałam głos Harry’ego, który po chwili
wychylił się zza kotary.
Uśmiechnęłam się i oparłam się o balustradę. Na dole ludzie
wynajęci do sprzątania odwalali swoją pracę i zbierali bałagan po fanach.
-Cieszę się, że jednak jesteś – uśmiechnął się.
-Jednak? – podniosłam brew.
-No… Myślałem, że nie zaczekasz.
-Ciekawość zwyciężyła – wystawiłam język.
-Rozmawiałem z Paul’em – przewróciłam oczami – On przeprosił
mnie, że musiałem z tobą zerwać – wziął mnie za rękę – Ja naprawdę nie chciałem
tego ro…
-Ja wszystko wiem – wtrąciłam się – Wszystko mi powiedział,
o tym że cię wyrzuci także – spuściłam wzrok.
-Chcę wszystko naprawić – szepnął – Każdy dzień bez ciebie
był torturą… Tęsknię za tobą – gładził swoją dłonią mój policzek.
W ostatnim czasie modliłam się o taką sytuację… Gdy do niej
doszło miałam wątpliwości. Gdyby mu zależało, to nie dbałby o zespół. „Jaką ja
jestem egoistką” pomyślałam. Zespół jest i powinien być dla niego
najważniejszy.
-Wybacz mi… - jego dotyk doprowadzał mnie do obłędu.
Miałam ochotę odpłynąć, ale musiałam mu cos odpowiedzieć.
-Ja muszę to przemyśleć – powiedziałam i odsunęłam się.
„Co ja robię?!” krytykowałam moją decyzję. Nie wierzyłam, że
to robię, ale jednak… Zostawiłam zszokowanego chłopaka za sobą i dołączyłam do
reszty.
~*~
Musiałam przedzielić rozdział 14., bo byłby za długi. W tej drugiej części będzie się dopiero działo, i to tą częścią tak sie zachwycałam wczoraj. Popołudniu dodaje rozdział, wieczorem patrze... 13 KOMENTARZY! ;oooooooo Byłam w szoku1 Postaraliście się! :) I tak jak obiecałam, następny rozdział xd. Muszę am wyznać, że ledwo co się ruszam, bo w ramach diety przebiegłam wczoraj 10 kilometrów! Żeby tego było mało, to lało jak z cebra :/ Ale przynajmniej było śmiesznie :D Byłam siku u koleżanki i zmoczyłam jej łazienkę, bo kapał ze mnie deszcz xd. I takie wyprawy będę miała co tydzień haha :D Następna notka przy 10 komentarzach! Zaczęłam czytać książkę "Dzieci z dworca Zoo" i powiem Wam, że jest okropna! Puszczają się i zachowują się jak szmaty, żeby mieć na heroinę, no to jest CHORE! To jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że narkotyki to gówno! -,- I jeszcze mam pytanie. Zgłosiłam http://truestorybynattandpina.blogspot.com/ i pytanie, czy głosowalibyście na ten blog? Numerek i stronę podam przy następnej notce.
Buziakiii!
Natt.
zajebisty rozdział! dodaj szybko następny!
OdpowiedzUsuńŚwietny jest !
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńsuper dawaj nastepny :)
OdpowiedzUsuńŚWIETNYYYYYYY : >
OdpowiedzUsuńsuper rozdział! dawaj szybko następny :)
OdpowiedzUsuńDaaaaaaaaaaaaaawaj następny ! ;d
OdpowiedzUsuńAle świetny, Natie zostawiła go ze soba.. hoho, myslałam że do tego nie dojdzie, ale jednak.. no no, czekam na nowy rozdział. ;):)
OdpowiedzUsuńdodaj szybko następny :D
OdpowiedzUsuńświetny!!!
OdpowiedzUsuńnareszcie :) mozę będą razemm aaa ale sie jaram :) czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńgenialny.<3
OdpowiedzUsuńDawaj następny^^
No może wreście bedą razem ! Mam nadzieje że tak będzie ! :)
OdpowiedzUsuń