Hej! Najpierw ogłoszenia! Głosujcie na naszego bloga! Po prawej stronie, kliknijcie na 19 na blogu http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/ ! To bardzo ważne!!! A teraz przejdźmy do rozdziału :) x
~*~
Ciaśniej owinęłam się ręcznikiem po tych słowach. Skierowaliśmy
się do jego pokoju. Rozpaczałam nad nową sukienką, kiedy Harry podawał mi swoją
koszulkę. Sam już zmienił ciuchy.
-Przebierz się, bo będzie ci zimno.
-Pójdę na dół. Na pewno dostałam jakąś sukienkę w prezencie.
-Idę po kakao, a ty się przebierz – nalegał.
-Nie – odpowiedziałam zakładając ręce na piersiach.
Zaśmiał się i wyszedł. Zatrzęsłam się z zimna. Spojrzałam na
koszulkę obok i mimowolnie ją ubrałam. Położyłam się na łóżku i zwinęłam w
kłębek. Kiedy Harry wrócił ja ucinałam sobie małą drzemkę. Uśmiechnął się lekko
i przykrył mnie kocem. Usiadł przy mnie i pogłaskał po policzku, co wybudziło
mnie ze snu. Przetarłam oczy i ujrzałam jego. Leżał nade mną, oparty na
łokciach. Poczułam przyjemne dreszcze w miejscach, które obdarzył dotykiem
swojej dłoni. „Jestem niezdecydowana” stwierdziłam. Najpierw z nim jestem,
potem on zrywa, znów jestem, znów zrywa, prosi, żebym do niego wróciła, nie
pozwalam, a teraz leże koło niego w łóżku.
-Pozwól mi naprawić największy błąd w moim życiu - odezwał
się po chwili.
-To, że mnie poznałeś? – szepnęłam, przypominając mu naszą
rozmowę.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam w jego
oczy. Podczas każdego wypowiedzianego słowa przeze mnie stawały się coraz
bardziej szklane. „Jesteś zołzą!” szeptała mi moja podświadomość.
-To, że pozwoliłem ci odejść… - odpowiedział ujmując moją
twarz w dłonie.
Swoim wzrokiem zmusił nie do zatrzymania spojrzenia na nim.
„-Natie, postąp tak,
jak ci mówi serce… - usłyszałam, gdy podmuch wiatru otworzył okno i wdarł
się do pokoju.
„Boże, to Marta” przestraszyłam się. Ale miała racje, zrobię
to, co mówi mi serce. Już dość zawiodłam się na rozumie.
-Kocham cię – szepnęłam.
Wyraz jego twarzy nie przedstawiał już smutku i strachu. Te
dwa słowa przyniosły jemu i mnie ulgę. Nawet nie wyobrażałam sobie, że dziś
będę mogła się tak poczuć. W odpowiedzi musnął moje usta raz, drugi. Aż w końcu
zatonęliśmy w czułym pocałunku. Oczywiście coś musiało nam to popsuć.
-Natalie, przyniosłyśmy ci coś do przebrania! – usłyszałam
Wiki.
-Już idę – krzyknęłam niechętnie – Dziewczyny wzywają, idę
się przebrać – zwróciłam się do loczka.
-Słodko w tym wyglądasz – uśmiechnął się zadziornie i przyciągnął
mnie do siebie.
Chwile turlaliśmy się po łóżku, śmiejąc się do siebie.
Przyłożyłam palec do ust, żeby był cicho. Wygramoliłam się z łóżka i na palcach
podeszłam do drzwi. Stanęłam za nimi i szybko je otworzyłam. Harry padł na
łóżko i zaczął się śmiać. Pod drzwiami stały dziewczyny… Z Louis’em, Niall’em,
Zayn’em i Eleanor. Spojrzałam na nich. Udawali, ze oglądają obraz naprzeciw
drzwi. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Wróciłam na łóżko i przyglądałam
się im.
-Jaki ładny! – zachwycał się Lou – Ciekawe, kto go
namalował? Hmm…
-O! Jesteście w pokoju – powiedział teatralnie Zayn odwracając
się.
-Nie ładnie to tak podsłuchiwać – powiedziałam patrząc na
Niall’a.
Ten uśmiechnął się tylko.
-Dobra, idę się przebrać – wyswobodziłam się z uścisku
Harry’ego i ruszyłam do łazienki.
Spojrzałam na przyniesione ubrania. Nie wyglądały źle, coś
da się z nich utworzyć.
Ubrałam się (LOOK) i spojrzałam na włosy. Fryzura się
rozwaliła, a loki skręciły jeszcze bardziej od wody. Rozczesałam je palcami i
zaplotłam długiego dobieranego warkocza. Makijaż był na szczęście wodoodporny,
więc się za bardzo nie rozmazał. Wyszłam po kilkunastu minutach, co dla mnie
jest wyczynem ekstremalnym. Drzwi były otwarte, i w pokoju nikogo nie było.
Skierowałam się w stronę wyjścia, kiedy ktoś przytulił mnie od tyłu.
Przekonana, że to Harry zamknęłam oczy. Słychać było powolną muzykę z ogrodu.
Kołysaliśmy się w jej rytmie. Odwróciłam się do niego z zamiarem pocałunku.
Owiał mnie zapach innych perfum. Otworzyłam oczy. Byliśmy bardzo blisko siebie,
a właściwie ja i ktoś. Odsunęłam głowę i pierwsze, co ujrzałam to przerażająco niebieskie
oczy.
-Niall! – krzyknęłam.
Nie wiedział o co chodzi. Trzymał mnie w objęciach, z
których wyrwałam się z prędkością światła. Rozejrzałam się, czy nikt nas nie
widział. Ze strachu, aż dostałam gęsiej skórki! Niall taka cicha woda, a tu co?
-Co ty wyprawiasz? – podparłam rękę na biodrze.
Zagryzł dolną wargę. Czytając z jego oczu widziałam
pożądanie. „Jezu… Tylko nie to!” błagałam w myślach.
-Kocham Harry’ego, a ty Demi! – przypomniałam mu i zwiałam
do reszty.
Chciałam dopaść dziewczyny, ale w poszukiwaniach
przeszkodziły mi Perrie i Demi. Modliłam się, żeby tylko nie chodziło o to, co
stało się na korytarzu. Ku mojemu zdziwieniu uśmiechnęły się.
-Natalie, chciałyśmy cię przeprosić – powiedziały, a ja
udawałam, że nie wiem o co chodzi – Za to, że byłyśmy dla ciebie niemiłe. Po
prostu byłyśmy zazdrosne o Zayn’a i Niall’a, wiesz jak to jest… Ale teraz
jesteś z Harry’m, więc nie boimy się, że nas z tobą zdradzą.
-Równie dobrze mogliby zrobić to teraz – odpowiedziałam –
Ale wiem, że oni was kochają, a ja Harry’ego. A poza tym – ściszyłam teatralnie
głos – Nie odbijam cudzych chłopaków – puściłam do nich oczko – Dzięki, że
przyszłyście na przyjęcie – powiedziałam i odeszłam.
Były szczerze zaskoczone moją odpowiedzią, z czego byłam
dumna. Może w końcu nie będą uważały mnie za dziecinną. W końcu dorwałam swoje
przyjaciółki.
-Hej! Jak wam się podsłuchiwało? – zapytałam.
-Nam? Nie wiemy o czym mówisz… - odparła Wiki z poważną miną
- A tak poza tym, to co tam robiliście, że łóżko tak skrzypiało? – podniosła
brew, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
Zaczęłyśmy się śmiać. Tak… Brakowało mi tego. Niestety
błogie chwile musiała przerwać nam mama.
-Kochanie, chodź pokroić tort!
W sumie tak się napaliła na to przyjęcie, jakby to były moje
urodziny. No ale jak impreza, to impreza! Po pokrojeniu 3-piętrowego tortu
ruszyliśmy na parkiet. Starsi też zaczęli się ruszać. Wyglądało to komicznie,
ale przynajmniej świetnie się bawiliśmy. Około 2:00 w nocy większość rozeszła
się do domów. Zostałam ja, dziewczyny, 1D, mama i Paul. Moim zadaniem było
wkładanie naczyń do zmywarki. Harry co chwilę przynosił nową „dostawę”. Pod
koniec sprzątania, gdy wszyscy siedzieli w altanie, a ja odstawiałam ostatnie
talerze poczułam ciepły oddech na swojej szyi. Jego dotyk wywołał u mnie
dreszcze na całym ciele. Powoli odwrócił mnie do siebie.
-Tęskniłem – szepnął.
To jedno słowo wprawiło mnie w niesamowitą euforię. To jedno
słowo owionęło moje serce i nie chciało go opuścić. Chciałam wykrzyczeć światu,
że jestem najszczęśliwszą dziewczyną w Londynie i kocham go nad życie, ale to
popsułoby tą romantyczną chwilę. Chłopak przysunął mnie do krawędzi szafki.
Jeden ruch i już na niej siedziałam. Nogami oplotłam go w pasie i oddałam się
przyjemności. Tęskniłam za takimi słodkimi pocałunkami niemniej niż za
przyjaciółkami. Wnosiliśmy w tą czynność wszystkie swoje uczucia. Kolejne
magiczne wspomnienie do kolekcji. Zabrakło mi tchu. Odsunęłam się i spojrzałam
na chłopaka. Przejechałam dłonią po jego policzku.
-Ja też… - przytuliłam się do niego.
Uspokajaliśmy oddech wtuleni w siebie. Cieszący się chwilą
razem… Czy to potrzebuje komentarza…? Uprzedziliśmy poszukiwania zjawiając się
w altanie.
-No nareszcie – krzyknął Louis i rzucił się z uściskami na
Harry’ego – Szczęścia ludzie!!!
Zdziwiło mnie to, że dopiero teraz zrozumiał, że znowu
jesteśmy razem. Nie zrobiliśmy nic innego oprócz wybuchnięcia śmiechem. Około
5:00 nad ranem wróciliśmy do domu. Paula i Wiki spały u mnie mimo, że miały
pokoje w hotelu. Tak ogólnie, to chłopcy chcieli, żebyśmy zostali, ale wolałam
pobyć z dziewczynami sam na sam. Na pożegnanie dostałam soczystego buziaka.
Oczywiście laptop został odpalony. Po kąpieli dałam dziewczynom moje piżamy.
Czyściutkie usiadłyśmy przed ekranem z gorącą czekoladą i chipsami.
-Nie ma to jak dobry horror – skomentowała Wiki, gdy ja i
Pauline chowałyśmy się pod kołdrą.
Ze strachu nie wyciągałam głowy znad przykrycia. I w ten
sposób zasnęłam.
~*~
Oto 15. :D Cieszycie się? haha xd. Wczoraj znów przebiegłam 10km ... Nie czuję nóg. Dziś musiałam iść do szkoły, bo Dzień Nauczyciela. Miałam 4 lekcje. Ostatni WDŻ. Byliśmy na grupy. W tym tygodniu dziewczyny, za tydzień chłopcy. Uwielbiam moja klasę, dopiero teraz to zrozumiałam :D Uśmiałam się jak nigdy. I napominam Was!!! GŁOSUJCIE NA 19!!! http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/ .
Buziakiii!
Natt.
Haha świetny jest ^^ :)))
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na następny! Http://notidealbutmylofe.blogspot.com
OdpowiedzUsuńkocham, kocham, kocham, kocham! czekam z niecierpliwością na kolejny rozdzial !!
OdpowiedzUsuńJak zwykle SUPER! Czekam na następny!:D
OdpowiedzUsuńSupeer :) czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńsuper super super
OdpowiedzUsuńświetny rozdział pisz szybko następny :D
OdpowiedzUsuńŚwietny !! Czytam Twojego bloga i naprawde go lubie <3333333
OdpowiedzUsuń