piątek, 12 października 2012

Chapter 15

Hej! Najpierw ogłoszenia! Głosujcie na naszego bloga! Po prawej stronie, kliknijcie na 19 na blogu http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/ ! To bardzo ważne!!! A teraz przejdźmy do rozdziału :) x


~*~

Ciaśniej owinęłam się ręcznikiem po tych słowach. Skierowaliśmy się do jego pokoju. Rozpaczałam nad nową sukienką, kiedy Harry podawał mi swoją koszulkę. Sam już zmienił ciuchy.
-Przebierz się, bo będzie ci zimno.
-Pójdę na dół. Na pewno dostałam jakąś sukienkę w prezencie.
-Idę po kakao, a ty się przebierz – nalegał.
-Nie – odpowiedziałam zakładając ręce na piersiach.
Zaśmiał się i wyszedł. Zatrzęsłam się z zimna. Spojrzałam na koszulkę obok i mimowolnie ją ubrałam. Położyłam się na łóżku i zwinęłam w kłębek. Kiedy Harry wrócił ja ucinałam sobie małą drzemkę. Uśmiechnął się lekko i przykrył mnie kocem. Usiadł przy mnie i pogłaskał po policzku, co wybudziło mnie ze snu. Przetarłam oczy i ujrzałam jego. Leżał nade mną, oparty na łokciach. Poczułam przyjemne dreszcze w miejscach, które obdarzył dotykiem swojej dłoni. „Jestem niezdecydowana” stwierdziłam. Najpierw z nim jestem, potem on zrywa, znów jestem, znów zrywa, prosi, żebym do niego wróciła, nie pozwalam, a teraz leże koło niego w łóżku.
-Pozwól mi naprawić największy błąd w moim życiu - odezwał się po chwili.
-To, że mnie poznałeś? – szepnęłam, przypominając mu naszą rozmowę.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam w jego oczy. Podczas każdego wypowiedzianego słowa przeze mnie stawały się coraz bardziej szklane. „Jesteś zołzą!” szeptała mi moja podświadomość.
-To, że pozwoliłem ci odejść… - odpowiedział ujmując moją twarz w dłonie.
Swoim wzrokiem zmusił nie do zatrzymania spojrzenia na nim.
„-Natie, postąp tak, jak ci mówi serce… - usłyszałam, gdy podmuch wiatru otworzył okno i wdarł się do pokoju.
„Boże, to Marta” przestraszyłam się. Ale miała racje, zrobię to, co mówi mi serce. Już dość zawiodłam się na rozumie.
-Kocham cię – szepnęłam.
Wyraz jego twarzy nie przedstawiał już smutku i strachu. Te dwa słowa przyniosły jemu i mnie ulgę. Nawet nie wyobrażałam sobie, że dziś będę mogła się tak poczuć. W odpowiedzi musnął moje usta raz, drugi. Aż w końcu zatonęliśmy w czułym pocałunku. Oczywiście coś musiało nam to popsuć.
-Natalie, przyniosłyśmy ci coś do przebrania! – usłyszałam Wiki.
-Już idę – krzyknęłam niechętnie – Dziewczyny wzywają, idę się przebrać – zwróciłam się do loczka.
-Słodko w tym wyglądasz – uśmiechnął się zadziornie i przyciągnął mnie do siebie.
Chwile turlaliśmy się po łóżku, śmiejąc się do siebie. Przyłożyłam palec do ust, żeby był cicho. Wygramoliłam się z łóżka i na palcach podeszłam do drzwi. Stanęłam za nimi i szybko je otworzyłam. Harry padł na łóżko i zaczął się śmiać. Pod drzwiami stały dziewczyny… Z Louis’em, Niall’em, Zayn’em i Eleanor. Spojrzałam na nich. Udawali, ze oglądają obraz naprzeciw drzwi. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Wróciłam na łóżko i przyglądałam się im.
-Jaki ładny! – zachwycał się Lou – Ciekawe, kto go namalował? Hmm…
-O! Jesteście w pokoju – powiedział teatralnie Zayn odwracając się.
-Nie ładnie to tak podsłuchiwać – powiedziałam patrząc na Niall’a.
Ten uśmiechnął się tylko.
-Dobra, idę się przebrać – wyswobodziłam się z uścisku Harry’ego i ruszyłam do łazienki.
Spojrzałam na przyniesione ubrania. Nie wyglądały źle, coś da się z nich utworzyć.
Ubrałam się (LOOK) i spojrzałam na włosy. Fryzura się rozwaliła, a loki skręciły jeszcze bardziej od wody. Rozczesałam je palcami i zaplotłam długiego dobieranego warkocza. Makijaż był na szczęście wodoodporny, więc się za bardzo nie rozmazał. Wyszłam po kilkunastu minutach, co dla mnie jest wyczynem ekstremalnym. Drzwi były otwarte, i w pokoju nikogo nie było. Skierowałam się w stronę wyjścia, kiedy ktoś przytulił mnie od tyłu. Przekonana, że to Harry zamknęłam oczy. Słychać było powolną muzykę z ogrodu. Kołysaliśmy się w jej rytmie. Odwróciłam się do niego z zamiarem pocałunku. Owiał mnie zapach innych perfum. Otworzyłam oczy. Byliśmy bardzo blisko siebie, a właściwie ja i ktoś. Odsunęłam głowę i pierwsze, co ujrzałam to przerażająco niebieskie oczy.
-Niall! – krzyknęłam.
Nie wiedział o co chodzi. Trzymał mnie w objęciach, z których wyrwałam się z prędkością światła. Rozejrzałam się, czy nikt nas nie widział. Ze strachu, aż dostałam gęsiej skórki! Niall taka cicha woda, a tu co?
-Co ty wyprawiasz? – podparłam rękę na biodrze.
Zagryzł dolną wargę. Czytając z jego oczu widziałam pożądanie. „Jezu… Tylko nie to!” błagałam w myślach.
-Kocham Harry’ego, a ty Demi! – przypomniałam mu i zwiałam do reszty.
Chciałam dopaść dziewczyny, ale w poszukiwaniach przeszkodziły mi Perrie i Demi. Modliłam się, żeby tylko nie chodziło o to, co stało się na korytarzu. Ku mojemu zdziwieniu uśmiechnęły się.
-Natalie, chciałyśmy cię przeprosić – powiedziały, a ja udawałam, że nie wiem o co chodzi – Za to, że byłyśmy dla ciebie niemiłe. Po prostu byłyśmy zazdrosne o Zayn’a i Niall’a, wiesz jak to jest… Ale teraz jesteś z Harry’m, więc nie boimy się, że nas z tobą zdradzą.
-Równie dobrze mogliby zrobić to teraz – odpowiedziałam – Ale wiem, że oni was kochają, a ja Harry’ego. A poza tym – ściszyłam teatralnie głos – Nie odbijam cudzych chłopaków – puściłam do nich oczko – Dzięki, że przyszłyście na przyjęcie – powiedziałam i odeszłam.
Były szczerze zaskoczone moją odpowiedzią, z czego byłam dumna. Może w końcu nie będą uważały mnie za dziecinną. W końcu dorwałam swoje przyjaciółki.
-Hej! Jak wam się podsłuchiwało? – zapytałam.
-Nam? Nie wiemy o czym mówisz… - odparła Wiki z poważną miną - A tak poza tym, to co tam robiliście, że łóżko tak skrzypiało? – podniosła brew, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
Zaczęłyśmy się śmiać. Tak… Brakowało mi tego. Niestety błogie chwile musiała przerwać nam mama.
-Kochanie, chodź pokroić tort!
W sumie tak się napaliła na to przyjęcie, jakby to były moje urodziny. No ale jak impreza, to impreza! Po pokrojeniu 3-piętrowego tortu ruszyliśmy na parkiet. Starsi też zaczęli się ruszać. Wyglądało to komicznie, ale przynajmniej świetnie się bawiliśmy. Około 2:00 w nocy większość rozeszła się do domów. Zostałam ja, dziewczyny, 1D, mama i Paul. Moim zadaniem było wkładanie naczyń do zmywarki. Harry co chwilę przynosił nową „dostawę”. Pod koniec sprzątania, gdy wszyscy siedzieli w altanie, a ja odstawiałam ostatnie talerze poczułam ciepły oddech na swojej szyi. Jego dotyk wywołał u mnie dreszcze na całym ciele. Powoli odwrócił mnie do siebie.
-Tęskniłem – szepnął.
To jedno słowo wprawiło mnie w niesamowitą euforię. To jedno słowo owionęło moje serce i nie chciało go opuścić. Chciałam wykrzyczeć światu, że jestem najszczęśliwszą dziewczyną w Londynie i kocham go nad życie, ale to popsułoby tą romantyczną chwilę. Chłopak przysunął mnie do krawędzi szafki. Jeden ruch i już na niej siedziałam. Nogami oplotłam go w pasie i oddałam się przyjemności. Tęskniłam za takimi słodkimi pocałunkami niemniej niż za przyjaciółkami. Wnosiliśmy w tą czynność wszystkie swoje uczucia. Kolejne magiczne wspomnienie do kolekcji. Zabrakło mi tchu. Odsunęłam się i spojrzałam na chłopaka. Przejechałam dłonią po jego policzku.
-Ja też… - przytuliłam się do niego.
Uspokajaliśmy oddech wtuleni w siebie. Cieszący się chwilą razem… Czy to potrzebuje komentarza…? Uprzedziliśmy poszukiwania zjawiając się w altanie.
-No nareszcie – krzyknął Louis i rzucił się z uściskami na Harry’ego – Szczęścia ludzie!!!
Zdziwiło mnie to, że dopiero teraz zrozumiał, że znowu jesteśmy razem. Nie zrobiliśmy nic innego oprócz wybuchnięcia śmiechem. Około 5:00 nad ranem wróciliśmy do domu. Paula i Wiki spały u mnie mimo, że miały pokoje w hotelu. Tak ogólnie, to chłopcy chcieli, żebyśmy zostali, ale wolałam pobyć z dziewczynami sam na sam. Na pożegnanie dostałam soczystego buziaka. Oczywiście laptop został odpalony. Po kąpieli dałam dziewczynom moje piżamy. Czyściutkie usiadłyśmy przed ekranem z gorącą czekoladą i chipsami.
-Nie ma to jak dobry horror – skomentowała Wiki, gdy ja i Pauline chowałyśmy się pod kołdrą.
Ze strachu nie wyciągałam głowy znad przykrycia. I w ten sposób zasnęłam.

~*~

Oto 15. :D Cieszycie się? haha xd. Wczoraj znów przebiegłam 10km ... Nie czuję nóg. Dziś musiałam iść do szkoły, bo Dzień Nauczyciela. Miałam 4 lekcje. Ostatni WDŻ. Byliśmy na grupy. W tym tygodniu dziewczyny, za tydzień chłopcy. Uwielbiam moja klasę, dopiero teraz to zrozumiałam :D Uśmiałam się jak nigdy. I napominam Was!!! GŁOSUJCIE NA 19!!! http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/ . 
Buziakiii!
Natt.

8 komentarzy:

  1. Haha świetny jest ^^ :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny czekam na następny! Http://notidealbutmylofe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham, kocham, kocham, kocham! czekam z niecierpliwością na kolejny rozdzial !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle SUPER! Czekam na następny!:D

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział pisz szybko następny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny !! Czytam Twojego bloga i naprawde go lubie <3333333

    OdpowiedzUsuń