sobota, 6 października 2012

Chapter 13.


19, 20 lipca 2012 r.
Paul wrócił z pracy dość późno. Mama w restauracji organizowała przyjęcie, więc jej nie było. Palnął się na sofę.
-Ciężki dzień? – spytałam z kuchni.
-Nawet nie wiesz jak bardzo – jęknął – Mamy nagrywać teledysk do „Moments”…
-Więc w czym problem?
-Nie mamy nawet pomysłu, a terminy nas gonią – zakrył twarz poduszką.
-To kiepsko – przyznałam – A jak to mniej więcej ma wyglądać?
-Scenografie robią zatrudnieni ludzie, ale chłopcy odrzucają wszystkie propozycje. Czasem mam ochotę im coś zrobić – wyznał, a ja się zaśmiałam.
-Mam coś w głowie, mogę?
-Jasne, mów.
-A więc – usiadłam z kubkiem herbaty naprzeciwko niego – To opowiada o chłopaku, którego dziewczyna umiera, tak?
-No.
-Może zamieśćcie opis, jak do tego doszło, że umiera. Moja idea jest taka: Zwrotki: dziewczyna wchodzi do klubu. Jej chłopak zabawia się z inną itd. Każda część Harry’ego: chłopak siedzi w szpitalu przy ukochanej. Kamera robi zbliżenie na jego twarz, po jego policzku spływa łza. Refren: ich szczęśliwe wspomnienia, pierwszy pocałunek, blablabla… Zwrotka Zayn’a: ukazuje wspomnienia. Przyjaciele grają w piłkę, pojawia się ona, pierwszy raz blablabla. Zwrotki Liam’a, Niall’a, Louis’a, Harry’ego mogą być czarno-białe, refren kolorowy, część Zayn’a sepia.
Wpatrywał się we mnie jak zahipnotyzowany. Myślał nad każdym wypowiedzianym słowem. Gdy skończyłam jego usta rozszerzyły się w uśmiechu. Klasnął w ręce.
-To jest genialne!!! – krzyknął, a w jego oczach pojawiły się iskierki.
Miał masę zapału do pracy, ale chłopcy musieli zaakceptować ten pomysł.
-Czekaj, dzwonię do chłopaków z dżungli.
-Nie! – wyrwałam się.
-Co? Czemu?
-Niech nie wiedzą, że to ja… Przygotuję plansze, a ty jutro im pokażesz, jasne? Jak zaakceptują, to wtedy im powiesz.
-No dobrze – odparł.
Całą noc przygotowywałam plakaty. Paul musiał spóźnić się do pracy, bo kończyłam ostatni obraz. Gdy oddałam mu teczkę szczęśliwy wyszedł z domu.
-Masz – powiedział przy drzwiach.
-Weź je. Mam pieniądze – odpowiedziałam odpychając plik banknotów.
Spojrzał na mnie z uznaniem i wyszedł. Skoro mama i Paul wyszli to…
-Witaj łóżko! – krzyknęłam i rzuciłam się na mebel.
Prawie od razu zatonęłam we śnie po zarwanej nocy.
„Polska. Sylwester. Mój dom. Do pokoju wpadły dziewczyny, wszystkie 3.
-No to zaczynamy imprezę! – krzyknęła Wiki.
Po chwili wszystkie szalałyśmy na środku pokoju, wyjmując z mojej garderoby piękne sukienki. W takt muzyki przebrałyśmy się i przy okazji stłukłyśmy szampana. Przy kolejnej piosence do pokoju wparowało całe One Direction! W garniturach! Każdy podszedł do jednej z nas. Liam do Marty, Zayn do Wiktorii, Niall do Pauli, Harry do mnie, a Lou? Louis zaczął tańczyć z Zosią, która wyszła z lustra. O północy wszyscy narąbani w 4 dupy witaliśmy nowy rok”
Usłyszałam wiwaty, trąbki, gwizdki i krzyki. Właśnie obudzono mnie z najlepszego snu EVER! „Zabiję!” krzyczałam w myślach. Do mojego pokoju wbiegło 6 rozbrykanych facetów. W rękach mieli szampany i torby z TESCO. „Czy ja nadal śnię?!” próbowałam ogarnąć sytuację.
-Wszyscy zaakceptowali twój pomysł! Jutro nagrywamy! – cieszył się Paul.
-Myślałam, że trzeba pracować trochę dłużej nad tworzeniem teledysku… - mówiłam półprzytomna.
-Tak, ale wszystko mieliśmy już gotowe. Ludzi, ubrania… Wszystko! Brakowało pomysłu.
Nadal oszołomiona uśmiechnęłam się. Cała 6 siedziała zadowolona na moim łóżku.
-Cieszę się, że pomogłam – oświadczyłam.
-Uratowałaś nam życie! – odezwał się Lou.

26 lipca 2012 r.
Teledysk był gotowy. Byłam zaszczycona tym, że zobaczyłam go jako pierwsza Directionerka na świecie. Chłopcy mieli dziś wieczorem koncert. Miał być wyjątkowy, bo na telebimie za nimi ukazany będzie teledysk. Zazdroszczę wszystkim biletu na ten koncert, bo mama i Paul nie pozwolili mi iść. „WHY?!” pytałam się, jednak nie znałam odpowiedzi. Od wczoraj wykłócałam się z nimi o pozwolenie, ale nic nie wskórałam. Nawet nie chcieli powiedzieć dlaczego. Już zamiast prezentu na jutrzejsze imieniny wolałam iść na ten koncert… Chociaż prezentem też bym nie pogardziła.
-Natie, ubierz się ładnie, bo pójdziemy sobie razem do moich znajomych – powiedziała mama.
-A Paul?
-On idzie na koncert.
-No świetnie! Mamoooooooo, ja chcę iść tam! Proszę! – błagałam.
-Już nas umówiłam, więc nawet nie proś.
Ta… Mojej mamy nigdy o nic nie uprosiłam i zapewne nie uproszę. Czemu ona jest taka uparta?! „Oł… To już wiem, po kim to mam” pomyślałam.
-A gdzie pójdziemy z nimi? – zapytałam.
-Czemu pytasz? – mama spojrzała na mnie znad książki.
-No nie wiem w co się ubrać!
-To będzie taka mała impreza. Ale żadnych jeansów i trampek!
Moja mama, przeciwniczka spodni i wygodnego obuwia w lecie.
W garderobie wybrałam strój na dzisiejsze, nudne wyjście (LOOK). Położyłam ubrania na łóżku i poszłam wziąć prysznic. Wysuszyłam i wyprostowałam włosy, co jak dla mnie dziwne, bo jestem fanką loków. Na powiekach narysowałam granatowe kreski eyeliner’em i nałożyłam trochę kremowego cienia z brokatem. Jeszcze perfum i jestem gotowa. Spojrzałam ponuro na zegarek. Koncert już się zaczął. „Nienawidzę swojego życia” szeptałam w duchu.
-Mamo, jestem gotowa!
-To dobrze, chodź.
Wsiadłyśmy do kabrioletu mamy. Obie mamy słabość do tego typu aut. Nie włączałam radia, bo gdyby leciała piosenka 1D to nie dość, że przypomniałby mi się wypadek, to jeszcze koncert, na który nie poszłam.
-Uśmiechnij się – odezwała się mama.
Wymusiłam uśmiech, który chwilę potem przerodził się w wielkiego banana. Znajdowałyśmy się pod halą, gdzie odbywał się koncert. Ochroniarz nas wpuścił. Miałyśmy miejsca na loży! Były tam także El i Dan, które były w porządku oraz zazdrosne Demi z Perrie. Obserwowałam 1D z góry. Wyglądali jak małpki. Ciągle skakali i biegali. Mama gdzieś znikła. Zauważyłam ją przy wejściu na scenę. Rozmawiała z… Paul’em. Po „More Than This”, która teraz leciała przestali śpiewać. Menager zawołał ich do siebie. Po chwili znów wrócili na scenę.
-O.K. Wiemy teraz że przyszedł nasz gość specjalny! – zaczął Louis.
-Ten koncert jest zadedykowany dla niej! – ciągnął Niall.
-W głowie tej dziewczyny zrodził się pomysł na nasz teledysk do „Moments” – oczy dziewczyn zwróciły się ku mnie.
-Natie, ten koncert jest dla ciebie – krzyknął Zayn.
-Od ONE DIRECTION! – wydarli się wszyscy do swoich mikrofonów.
„Nie płacz, nie płacz!” rozkazywałam sobie. Zaczęła się piosenka „Na Na Na”. Harry zbiegł ze sceny i zniknął… Nadal słychać było jego głos. Po chwili pojawił się obok mnie. Gdy śpiewał refren wziął moją rękę i okręcił mnie dookoła, na co się zaśmiałam. Na chwilę zapomniałam o zerwaniu i cieszyłam się życiem. Kiedy zaczął Zayn, loczek szepnął mi do ucha:
-Po koncercie musimy porozmawiać – po czym pocałował mnie w policzek.
Dobrze, że na loży było przyciemnione światło, bo wszyscy zobaczyliby jak czerwona stała się moja twarz. Koncert trwał dalej. Cały czas świetnie się bawiłam, jak każda nastolatka. Nawet El i Dan do mnie dołączyły i wygłupiałyśmy się razem, jakbyśmy znały się od wieków. Nie wiedziałam, że ze starszymi też mogę się świetnie bawić. Tylko Perrie i Demi stały przy balustradzie i z poważna miną oglądały występ. Gdy przyszła pora na teledysk zamarłyśmy w bezruchu. Już go widziałam i nawet się popłakałam, ale i tak to był długo wyczekiwany moment. „Jezu, zaraz umrę!” mówiłam sobie, ale to się nie stało. W końcu nadeszła ta chwila! Wszystkie fanki zaczęły piszczeć, łącznie z nami. Znów poleciały mi łzy, ale tym razem nie rozmazał mi się makijaż… Użyłam wodoodpornych kosmetyków. Taa, wiem. Jestem przebiegła. Po premierze teledysku koncert dobiegł końca. Chłopcy podziękowali fanom za ich wsparcie i poszli na spotkanie z nimi. Nadszedł czas na rozmowę. „Czy na pewno tego chcę?” zadawałam sobie pytanie. „Po co ja się w ogóle pytam?! Jasne, że chcę!” w końcu znalazłam odpowiedź. Chodziłam w tą i z powrotem.
-Natalie? – usłyszałam głos Harry’ego, który po chwili wychylił się zza kotary.
Uśmiechnęłam się i oparłam się o balustradę. Na dole ludzie wynajęci do sprzątania odwalali swoją pracę i zbierali bałagan po fanach.
-Cieszę się, że jednak jesteś – uśmiechnął się.
-Jednak? – podniosłam brew.
-No… Myślałem, że nie zaczekasz.
-Ciekawość zwyciężyła – wystawiłam język.
-Rozmawiałem z Paul’em – przewróciłam oczami – On przeprosił mnie, że musiałem z tobą zerwać – wziął mnie za rękę – Ja naprawdę nie chciałem tego ro…
-Ja wszystko wiem – wtrąciłam się – Wszystko mi powiedział, o tym że cię wyrzuci także – spuściłam wzrok.
-Chcę wszystko naprawić – szepnął – Każdy dzień bez ciebie był torturą… Tęsknię za tobą – gładził swoją dłonią mój policzek.
W ostatnim czasie modliłam się o taką sytuację… Gdy do niej doszło miałam wątpliwości. Gdyby mu zależało, to nie dbałby o zespół. „Jaką ja jestem egoistką” pomyślałam. Zespół jest i powinien być dla niego najważniejszy.
-Wybacz mi… - jego dotyk doprowadzał mnie do obłędu.
Miałam ochotę odpłynąć, ale musiałam mu cos odpowiedzieć.
-Ja muszę to przemyśleć – powiedziałam i odsunęłam się.
„Co ja robię?!” krytykowałam moją decyzję. Nie wierzyłam, że to robię, ale jednak… Zostawiłam zszokowanego chłopaka za sobą i dołączyłam do reszty.

~*~

Musiałam przedzielić rozdział 14., bo byłby za długi. W tej drugiej części będzie się dopiero działo, i to tą częścią tak sie zachwycałam wczoraj. Popołudniu dodaje rozdział, wieczorem patrze... 13 KOMENTARZY! ;oooooooo Byłam w szoku1 Postaraliście się! :) I tak jak obiecałam, następny rozdział xd. Muszę am wyznać, że ledwo co się ruszam, bo w ramach diety przebiegłam wczoraj 10 kilometrów! Żeby tego było mało, to lało jak z cebra :/ Ale przynajmniej było śmiesznie :D Byłam siku u koleżanki i zmoczyłam jej łazienkę, bo kapał ze mnie deszcz xd. I takie wyprawy będę miała co tydzień haha :D Następna notka przy 10 komentarzach! Zaczęłam czytać książkę "Dzieci z dworca Zoo" i powiem Wam, że jest okropna! Puszczają się i zachowują się jak szmaty, żeby mieć na heroinę, no to jest CHORE! To jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że narkotyki to gówno! -,- I jeszcze mam pytanie. Zgłosiłam http://truestorybynattandpina.blogspot.com/ i pytanie, czy głosowalibyście na ten blog? Numerek i stronę podam przy następnej notce.
Buziakiii!
Natt.

13 komentarzy:

  1. zajebisty rozdział! dodaj szybko następny!

    OdpowiedzUsuń
  2. super dawaj nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział! dawaj szybko następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Daaaaaaaaaaaaaawaj następny ! ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale świetny, Natie zostawiła go ze soba.. hoho, myslałam że do tego nie dojdzie, ale jednak.. no no, czekam na nowy rozdział. ;):)

    OdpowiedzUsuń
  6. dodaj szybko następny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. nareszcie :) mozę będą razemm aaa ale sie jaram :) czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. No może wreście bedą razem ! Mam nadzieje że tak będzie ! :)

    OdpowiedzUsuń