wtorek, 21 sierpnia 2012

Chapter 6.


„Co?! Głupie ‘aha’? Tylko tyle masz mu do powiedzenia?!” krzyczało moje sumienie. Położyłam swoje dłonie na kolanach. Prosto oparłam się i patrzyłam gdzieś w dal. Wiedziałam, że go ranię. Miałam gdzieś ten plan. Chciałam rzucić mu się w ramiona, ale nie potrafiłam. Dlaczego? Sama nie wiem… Cały czas czułam na sobie jego wzrok. Patrzyły na mnie oczy pełne bólu i rozczarowania. „Naprawdę jesteś zła” oskarżały mnie wszystkie myśli. Co mogłam zrobić? Za późno na odpowiedź. Dał znak, żeby koło ruszyło. Oparłam głowę o krawędź ścianki i patrzyłam jak zjeżdżamy w dół. Wyszłam z wagonika i od razu dorwała mnie mama.
-Nic ci się nie stało? Nie zrobiłaś nic sobie? – zaczęła mnie uważnie oglądać.
-Mamo! Daj spokój – warknęłam.
Aż sama przestraszyłam się swojego tonu. Myślałam, że cięty język w stosunku do mamy poszedł w zapomnienie. Ale nie… Powrócił.
-Przepraszam – jęknęłam i pobiegłam do samochodu.
Podczas przebierania moimi kończynami zakręciło mi się w głowie. Nogi ugięły się pode mną. Zrobiło mi się ciemno przed oczami. Oprócz krzyków Harry’ego już nic nie pamiętałam.
„-Natie, nie płacz… - szepnęła siedząca obok mnie Marta.
-Tak bardzo tęsknię za tobą – wyznałam.
-Wiem… - pogłaskała mnie ręką ducha – Wiem także, co do niego czujesz.
-Nie dołuj mnie bardziej – spojrzałam z wyrzutem na przyjaciółkę-ducha.
-Musisz mu powiedzieć. Wtedy wszystko się ułoży, uwierz mi.
-To nie takie proste – ukryłam twarz w dłoniach.
-Te sprawy nigdy nie były proste… - szepnęła.
Spojrzałam na nią ostatni raz z bólem w oczach zanim zaczęła znikać.”
Otworzyłam oczy. Pierwsze co zobaczyłam, to zmartwioną twarz Harry’ego. Gdy się budziłam jego usta ułożyły się w lekkim uśmiechu. Patrzył na mnie z troską i niezwykłą czułością. Rozejrzałam się i zrozumiałam, że leżę na jego kolanach.
-Ohh, tak się bałam! – powiedziała mama odwracając się do mnie.
Podczas jazdy cały czas słuchałam, jak to się o mnie martwili. Jednak myślami byłam zupełnie gdzie indziej… Dojechaliśmy do domu. Harry zaniósł mnie na górę mimo moich sprzeciwów. Przeszedł ze mną przez hall, salon, aż do mojego pokoju. Czułam się trochę niezręcznie, ale co miałam zrobić? Położył mnie delikatnie na łóżku i przykrył kołdrą. Ułożyłam wygodnie głowę na poduszce i podłożyłam pod nią rękę. Chłopak odwrócił się z zamiarem wyjścia. Jednak nie chciałam tego…
-Proszę, nie odchodź – szepnęłam trzymając jego rękę.
Uśmiechnął się łagodnie i położył obok mnie.
-Zaśpiewaj mi coś… - poprosiłam.
-I'll lift you up, I'll never stop
You know I'll take you to another world

I'll build you up, I'll never stop
You know I'll take you to another world.

Delikatnie głaskał moje włosy. Wtuliłam się w jego tors i zasnęłam pod wpływem jego głosu.

6 lipca 2012 r.
Rano wyciągnęłam rękę na drugą połowę łóżka. To głupi nawyk, który nabyłam w ciągu jednej nocy. Była pusta… Przetarłam oczy i podniosłam lekko głowę. W pokoju pełno było toreb z różnych sklepów. „Bosh… Gdzie ja to upcham?” zrzędziłam mierząc dwie pełne już szafy. Spojrzałam na siebie. „Świetnie… Spałam w ciuchach i makijażu” śmiałam się sama z siebie. Poszłam do łazienki. Gorący prysznic doprowadził mnie do porządku. Ubrałam się w coś wygodnego (LOOK), spięłam włosy w niedbałego koka i pociągnęłam rzęsy tuszem. Co jak co, ale to jest minimalnym przymusem. Wyszłam z pokoju. W całym domu nie było nikogo oprócz Harry’ego i Liam’a.
-Gdzie reszta? – zapytałam.
-Na zakupach. Wrócą koło 14:00.
Mieli na sobie inne ciuchy niż wczoraj, więc wychodziło na to, że byli już u siebie.
-Czemu nie poszliście z nimi?
Oboje podnieśli na mnie wzrok. Od razu wiedziałam, że mieli „bojowe zadanie”.
-Nie chciało nam się iść… - odparł Liam.
-A ja sądzę, że macie mnie pilnować, czyż nie?
Nie wiedzieli co powiedzieć. Zaśmiałam się i poszłam do kuchni. Włączyłam radio. Akurat leciała piosenka Adama Lamberta „Never close our eyes”. Zaczęłam robić śniadanie w rytm muzyki.
-Chcecie cos zjeść? – wynurzyłam się z kuchni.
-Taaak! – usłyszałam.
-Pomogę ci – po chwili w kuchni zjawił się Harry.
-Pokrój to – wskazałam na owoce.
Znowu miałam ochotę na gofry. Wzięłam się za robienie ciasta. Podczas miksowania niezdarnie wyjęłam z breji włączony mikser, który ochlapał chłopaka.
-Przepraszam! – zaczęłam się śmiać.
-Nie ma za co…
Zanurzył rękę w cieście i wysmarował mi twarz.
-Osz ty…!
Wzięłam jajko i rzuciłam w niego. On oddał mi owocami. Wzięłam mąkę zemściłam się. Odkręcił wodę i przyłożył palec do kranu tak, że prysnęło na mnie. Krzyczeliśmy i śmialiśmy się. Wzięłam wąż od kranu i odkręciłam wodę na max’a. Po chwili loczek cały ociekał wodą.
-No tego ci nie odpuszczę!
Skierował wąż w moją stronę. Rzucaliśmy się wszystkim co było pod ręką, gdy do kuchni wpadł Liam.
-O Jezu… - krzyknęłam kiedy dostał miską z ciastem w twarz.
Spojrzeliśmy na siebie z Harry’m i zaczęliśmy się śmiać.
-Zróbmy zdjęcie – zaproponował.
Ustawił samowyzwalacz i dołączył do nas. Wściekły Liam wyszedł na zdjęciu przezabawnie. My jednak nie byliśmy lepsi. Wstawiliśmy fotkę na twitter’a. Od razu pojawiły się komentarze i odpowiedzi. Niektóre pozytywne, a niektóre takie, że aż słów mi brak. Musieliśmy posprzątać kuchnię. Podczas krzątania się ze szmatkami i mopem wpadliśmy na siebie. Wszystko stanęło w miejscu, zostaliśmy tylko my. Harry odgarnął mi kosmyk włosów za ucho. Przybliżał swoje usta do moich. Musnął delikatnie moje wargi, potem jednak wpił się w nie bez umiaru. Przyciągał mnie do siebie coraz mocniej. Zanurzyłam palce w jego lokach. Błądził rękami po moich plecach. Taak… To był najlepszy pocałunek EVER. Mijała kolejna minuta. Zabrakło mi powietrza. Odsunęłam się lekko nadal patrząc w jego zielone oczy. Staliśmy tak przytuleni kolejne minuty. Zabraliśmy się do sprzątania dopiero wtedy, gdy wszyscy wrócili z zakupów.
-Rany boskie, co tu się stało? – jęknęła mama.
-Spokojnie, sprzątam przecież.
Gdy wyczyściliśmy kuchnie musieliśmy rozpakować zakupy. Poszło nam to całkiem sprawnie. Podczas ‘zadania’ przesyłaliśmy sobie znaczące spojrzenia. Dziewczyny skomentowałyby to „Awwww… Jakie to słodkie!”. Muszę im o tym opowiedzieć. A tymczasem opuściłam kuchnię i udałam się do łazienki. Gdy rozczesywałam zlepione włosy i krzyczałam podczas tej czynności ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę!
-Mogę? – zapytał uśmiechnięty Harry.
-Jasne…
Zamknął za sobą drzwi. Podszedł bliżej i delikatnie objął mnie od tyłu. Spoglądał na nasze odbicie w lustrze. Nadal męczyłam się z włosami z czego słodko się zaśmiał. Przejął moją szczotkę i delikatnie rozczesywał sklejone końcówki.
-WOW… W ogóle nie bolało.
-Zawsze do usług – ukłonił się dla żartów.
Chwile wygłupialiśmy się przed lustrem robiąc śmieszne miny i pozy.
-Pomyśleć, że chciałam cię w sobie rozkochać i porzucić – wymsknęło mi się podczas jednego z napadów śmiechu.
On momentalnie spoważniał. „Boże, co ja zrobiłam?!” próbowałam przypomnieć sobie swoje słowa.
-Co...?

~*~

I oto rozdział 6! Taa wiem... Wszystko do przewidzenia ;3 Ale nieważne. Notka pojawiła się nawet szybko. Następna przy 14, ciekawa jestem ile wam to zajmie ;> :D. Dziś z Paulą robiłam TC. Ktoś oglądał? hahahahahaha :D Ale zamuły xd. Przedtem było śmieszniej, bo Paula wkurzała się o to opowiadanie. Dałam jej przeczytać dalsze 41 stron. Dość sprawnie się uwinęła pomijając przerwy na przekleństwa z Niall'a, bo jak niektórzy wiedzą ona go uvieeeeeelbia :D. A tak na serio to jestem strasznie podjarana, bo ten blog czytają ludzie z Indonezji! A to dzięki mojej nowej znajomej Chusnul ( @chunnuLL ). Hm... Myślę, że to koniec moich wywodów na dziś xd.
Buziakiii!
Natt. 

13 komentarzy:

  1. Noo świetny rozdział, ale czekam na kolejny, bo nie moge sie doczekać ich rozmowy. ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne =D
    Czekam na następny!
    I masz rację: Awwwwww :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział!!! Zapraszam do mnie!! Dzisiaj dodałam nowy rozdział :D http://notidealbutmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy czytałam o pocałunku zaczęłam się śmiać, bo ta sytuacja wydała mi się jakaś taka śmieszna. Ogólnie całość jest bardzo fajna, ale chciałabym abyś wprowadzała tu więcej momentów z chłopakami, ponieważ ciągle jest ta dziewczyna oraz Harry a chłopaków jest bardzo mało (szczególnie Nialla *.*).

    OdpowiedzUsuń
  5. Awh! Męczysz nas!!! Szybciutko następny, bo nie wytrzymam tej chemii pomiędzy Natt a Harrym :D

    OdpowiedzUsuń
  6. super opowiadanie. CZekam na następną cześć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam na kolejnyy , świeetny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietne opowiadanie;) czekam na NN^^

    OdpowiedzUsuń